Wypełnienie doliny łez zabieg Redensity 2 Teoxane.
Niedawno zrobiłam taki zabieg drugi raz w życiu. Pierwszy raz robiłam go ok. 10 lat temu. I do teraz nie potrzebowałam poprawki. Efekt WOW na zawołanie! U mnie dał mega trwały rezultat. Sprawia, że ma się wypoczęte spojrzenie, a cała twarz wydaje się zdecydowanie młodsza, jej proporcje naśladują nieco „baby face” bez odrobiny sztuczności i przerysowania. Sama nie zorientujesz się, co się właściwie stało, a natychmiast jest lepiej. Od razu! Po wyjściu z gabinetu możesz wrócić do normalnego funkcjonowania. To absolutnie magiczny zabieg, jeden z moich ulubionych (m.in. dlatego, że tak rzadko się go robi, czyli wiadomo za co płacisz).
Co to jest dolina łez?
To zagłębienie biegnące od wewnętrznego kącika oka ukośnie od nosa w stronę policzków. Tworzy się ono wraz z upływem czasu i stopniowym przesuwaniem się poduszeczek tłuszczowych na twarzy w dół i zanikiem objętości tkanek. To dokładnie ta linia, po której płyną łzy, stąd nazwa. Jej rozległość i głębokość zależy od wielu czynników, m.in. anatomii twarzy, naszych rysów, tego czy tyjemy, czy chudniemy. Dolina łez często powstaje jednocześnie z „zapadaniem się” oczodołu, delikatna skóra w tym miejscu jest wówczas pozbawiona podściółki tłuszczowej, wiotka i prześwitująca, co skutkuje pojawieniem się cieni pod oczami.
Uzupełnienie ubytku bardzo łagodzi i odmładza rysy twarzy. Preparatu nie podaje się wysoko blisko oka, nie ma więc obaw, że uszkodzi się gałkę oczną.
Jak przebiega zabieg?
Zabieg jest bardzo szybki, nawet nie wymaga znieczulenia. Przyjemnie oczywiście nie jest, ale dyskomfort jest tylko taki na zaciśnięcie dłoni.
Po oczyszczeniu skóry lekarz robi po jednym nakłuciu na każdym policzku (widać na zdjęciu). Przez te maleńkie dziurki wprowadza kaniulę, którą podaje preparat. Wbrew pozorom okolica oka jest mało bolesna. Czuć tylko lekkie rozpieranie i niekiedy bardzo delikatne „szarpnięcie” – przesunięcie kaniuli (to coś w stylu tępo zakończonej igły, która jednak nie uszkadza tkanek tak jak ostra igła). Potem lekarz delikatnie ugniata preparat, by właściwie się ułożył. I gotowe. Efekt sam już sobie narasta. Nie ma obrzęku, zaczerwienienie utrzymuje się ok. 30-60 minut. Najwyżej mogą się zrobić maleńkie siniaki w miejscach wkłucia, u mnie i tego nie było już tego samego wieczora.
Jak wygląda cały zabieg zobaczycie na moim Instagramie – filmik w poście i na IGTV (Proszę, przy okazji polubcie mój profil ).
Preparat podaje się głęboko, pod mięsień, niemal „na kość”. I w tym tkwi cała trudność zabiegu! Ponieważ technika wymaga wyczucia, znajomości anatomii i doświadczonej ręki, warto wybrać zaufanego lekarza. Ja testowałam zabieg w Molas Clinic – zabiegi w wykonaniu dr Karoliny Mołas nigdy mnie nie rozczarowały. Jeśli potrzebujecie rekomendacji kliniki poza Warszawą, piszcie – najlepiej w wiadomościach na Messengerze, Instagramie, mailu.
Niech Wam czasem nie przyjdzie do głowy wykonywać ten zabieg u kogokolwiek innego niż przeszkolony w tej technice lekarz!!! Choćby Wam dawano nie wiadomo jakie zniżki.
Czym jest i jak działa preparat Redensity II szwajcarskiej marki Teoxane?
To jedyny produkt na polskim rynku zarejestrowany do korekty doliny łez. Gwarantuje bezpieczeństwo zabiegu i uniknięcie przykrych niespodzianek. Żel bazuje na dwóch rodzajach kwasu hialuronowego – usieciowanym i nieusieciowanym, co w praktyce oznacza gęsty i rzadszy, dłużej się utrzymujący i szybciej metabolizowany. Pamiętać bowiem trzeba, że każdy kwas hialuronowy z czasem się wchłania, dlatego efekt nie jest wieczny. Jednak rezultat nie trwa tylko tyle, ile utrzymuje się kwas w skórze. On ją bowiem nie tylko wypełnia, ale stymuluje do wytworzenia własnego, nowego kolagenu, regeneracji, nawilżenia. Ma za zadanie także odżywić i rozświetlić skórę. Pewnie dlatego byłam zadowolona z efektu.
Czym różni się Redensity 2 od innych kwasów hialuronowych, które lekarze podają w okolicy oka, mimo, że nie jest to zalecane?
Redensity 2 wytwarzane jest specjalną technologią, która sprawia, że kwas jest „lekki” , nie uciska tkanek i nie wywołuje obrzęków. Chłonie niej wody niż standardowe kwasy. Dlatego nawet jeśli miewasz podpuchnięte oczy, raczej nie nasili tego zjawiska, zresztą nie podaje się go wzdłuż oczodołu. Oczywiście ostateczną decyzję, czy go podać, podejmuje lekarz po konsultacji z pacjentem.
Jakiego efektu się spodziewać?
Pierwszy efekt widać natychmiast, mnie on zachwycił. Nie wiadomo jak, ale widać, że jest lepiej. Wygląda to supernaturalnie. Po prostu środek twarzy nabiera dawnej objętości, co błyskawicznie odmładza. Nie ma żadnego zapadliska na policzkach.
Praktycznie nie ma tu możliwości przesady, także dlatego, że porcja preparatu przeznaczona na jeden zabieg pozwala na korektę, ale nie tworzenie nowej, innej twarzy. Absolutnie nie należy kojarzyć tego z napompowanymi jak piłki policzkami, które udają wysokie kości jarzmowe. Tu nic takiego się nie dzieje. Efekt pięknie się rozwija, a więc lekko wypełniają się dołki pod oczami, trochę rozprasowują się zmarszczki (to nie jest zabieg stricte przeciwzmarszczkowy) te najbliżej wewnętrznego kącika oka, tak do mniej więcej 2/3 długości oka. Przeważnie rozjaśniają się cienie, choć to także nie jest procedura dedykowana temu mankamentowi. U mojej koleżanki lekkie wypełnienie pozwoliło nawet ukryć niewielką przepuklinę na dolnej powiece – zatuszowało ją.
Trwałość preparatu określona jest na ok. 12 miesięcy, ale raczej nie zauważysz wtedy nagłego pogorszenia. U mnie zarys dołka w policzku zaczął pojawiać się po prawie 10 latach!
Cena ok. 1000 zł.