Rose N’Roses czuć je bardzo. Z lekką kremowością i aksamitnością płatków. Poza tym kojarzą mi się z moją mamą, która zawsze, od kiedy pamiętam, miała na półce którąś Miss Dior. Najczęściej klasyczną. Dla mnie to zapach, w którymś coś czuję za bardzo, czegoś za mało. Rasowy, ale nie do końca mój. Choć piękny. Może nie dla mnie “żyli wśród róż, nie znali burz”. Choć sadzę ich coraz więcej, więc może to w końcu stanie się moja bajka. Koty mam, więc może królewny myszka jednak nie zje.
Ad rem, zapach piękny i charakterny. Po chwili jeszcze lepszy niż z początku. Ociepla się.
Cena: EDT 389 zł/50 ml