fbpx

Efekt motyla – piwko z pianką

Motyl czy anioł? Jeszcze nie do końca znam odpowiedź. Materac piękny, niestety pękł natychmiast… Na pocieszenie dostałam kufel piwa – tez dmuchany. Wyszperany w internecie specjalnie pod austriacki klimat. 

Sierpniowy długi weekend spędziłam w zeszłym roku w Gosau. To bajkowe miejsce w austriackich Alpach. Moja przyjaciółka ma tam dom, spędza w nim całe lato. Zaproszenie wakacyjne zawsze mnie cieszy, miejsce cudne, towarzystwo doskonałe. Moje dmuchańce były jednak sporym zaskoczeniem i dla gospodarzy i dla obserwujących je turystów. W motylu zakochał się syn przyjaciółki. Reanimowaliśmy go na wszystkie sposoby. Ale tylko na chwilkę rozwinął skrzydła i majestatycznie uniósł się na wodzie. Potem skrzydła zostały podcięte prozą życia… Ale, mam nadzieję, wkrótce czeka go nowe wcielenie 🙂 Spróbuję załatać pęknięcie na spawie.


Nie trzeba kupować browaru…

Od ulotnego piękna gdy motylem byłam, płynnie przeszłam do kiczu nad kicze. Na materacu kuflu przepłynęłam pół jeziora, by mieć zdjęcie w wód krysztale. Udało się, choć jakość pozostawia wiele do życzenia. Niestety, do zdjęć miałam ze sobą tylko komórkę. A ta ma swoje ograniczenia.

Potem zabawa się rozkręciła…

W babskim gronie rozkoszowałyśmy się  pianką, piłyśmy piwo nawarzone itd… Ku uciesze i zachwytowi tłumnie mijających nas Chińczyków. Ulubili sobie to miejsce (nie dziwota, bo krajobraz powala urodą). A że Gosau znajduje się nieopodal Hallstadt, miasta, które w Chinach zostało uznane za najpiękniejsze miasto świata i doczekało się tam… repliki w naturalnych rozmiarach, mieszkańcy Państwa Środka ciągną tłumnie, by zobaczyć cud przyrody, jakim jest Gosau See. Miałyśmy nawet pomysł na biznes życia – wypożyczanie piwa na godziny…

Dodaj komentarz