fbpx

Handlowanie przez ambasadorkowanie

Tym razem będzie o naiwności i próżności. Mojej własnej. Biję się w piersi i opowiadam, jak było. Czyli jak zostałam ambasadorką Palmpe i co z tego wynikło.

Nie jestem instagramową wyjadaczką, więc gdy zaczęły do mnie spływać oferty ambasadorkowania od kilku firm z biżuterią, kostiumami, torebkami, zegarkami itp., nieco mi to pochlebiało. Sprawdzałam z każdej strony, czy to nie oszustwo, i wychodziło, że nie.  Mają krocie followersów i chcą mnie pokazać, a ja mam tylko zapłacić 20 $ za przesyłkę… To się nazywa uzasadnione ryzyko. W czym tkwi haczyk? Spróbowałam. Zgodnie z instrukcją zamówiłam 3 sztuki z kolekcji ambasadorskiej. Na załączonych obrazkach są dwie. Srebrny naszyjnik zaprezentuję, jak mówili w Vabanku, inną razą. Na stronie wyglądały dość porządnie, ceny po 40-70 $. Z jakością premium nie ma to jednak nic wspólnego.

Jedyną sztuką fajną jest lunula – księżyc. Ten wisiorek jest “porządny”. Reszta to totalna, chińska tandeta. Cieniutkie blaszki, plączące się łańcuszki, zbyt krótkie naszyjniki wrzynające się w szyję. Cóż, koszty przesyłki gwarantują zyski. Plus promocję. Już wiem, że ten model biznesowy nazywa się “free plus shipping”.

Oznaczenie na IG – happy to be new ambassador – nie kłamliwe, ale przewrotne. Naprawdę cieszę się z doświadczenia. Tanie frycowe.

Jednocześnie tym bardziej doceniam współpracę z Gepetto, repostowanie przez Sea Folly. Biżuterię Ohana Design (z pozoru podobne do Palmpe, ale jakość o niebo lepsza i znacznie taniej) wspieram z potrzeby serca – to firma dzieci mojej przyjaciółki.

Za niewygórowaną kwotkę mam przynajmniej pretekst do kilku ładnych selfie. Naszyjniki nieco poprawię własnym sumptem. Wciąż się uczę, głównie na własnych błędach. Kto nie ryzykuje, nie pije szampana…

A Wy – dałyście się kiedyś tak nabrać?

 P.S. W ciągu dwóch dni od opublikowania posta na Instagramie, dostałam ponad 30 propozycji tego typu współpracy. Magia #brandambassador. Kasuję te wiadomości. Ale w kilku przypadkach zostawiam sobie lekko uchyloną furtkę 😉

Dodaj komentarz