Przeczytałam jakie cywilizacje bakterii mogą rozwijać się na moich makijażowych pędzlach… I wypróbowałam specjalne mydło do pędzli.
W zasadzie to nieco przetworzony olej kokosowy. Sama natura. Zazwyczaj piorę pędzle w żelu do mycia twarzy, szamponie lub mydle. Po umyciu olejem włosie jest bardziej miękkie. Dobrze doczyszczone. Powierzchnia kosmetyku łatwo się osusza i nie paprze się. Przekonuje mnie to, że ma właściwości antybakteryjne. Przy mocno zabrudzonym pędzlu do różu potrzebne było 5 spłukań. Biorąc pod uwagę zużycie produktu, myślę że warto sięgać szczególnie gdy macie wysokiej jakości, drogie pędzle. To jak mycie i olejowanie włosów/włosia…
Cena 25 zł, www.senkara.pl