fbpx

Crioliposculpt – modelowanie sylwetki 25% taniej

Instytut Adamowicz

Jest to zabieg bazujący na połączeniu dwóch technologii efektywnie modelujących ciało: kriolipolizy (działania na tkankę tłuszczową niską temperaturą) i elektrostymulacji (treningu mięśni poprzez intensywne skurcze stymulowane energią elektryczną). Razem dają mierzalnie lepsze efekty i zwalczają nie tylko komórki tłuszczowe, ale cellulit. Zabieg testowałam w Instytucie Adamowicz pod czujnym okiem właścicielki. Pod linkiem znajdziecie super promocję na zabiegi, ponad 25% taniej!!!

Info o urządzeniu

Crioliposculpt to urządzenie medyczne, a więc posiadające atesty i przebadane co do bezpieczeństwa oraz skuteczności.

Crioliposculpt

Jak działa?

Zabieg rozpoczynamy od oczyszczenia okolicy zabiegowej, następnie
nakładamy na skórę podkłady zabezpieczające skórę przed odmrożeniem.
Przykładamy 4 głowice emitujące temperaturę ok. -10*C do 4 różnych
obszarów (np. bryczesy i boczki) i pozostawiamy na 60 min. Od razu
po przyłożeniu głowicy odczuwa się silne zasysanie i chłód. Po ok 10
min. do zabiegu kriolipolizy dołączana jest elektrostymulacja,
która stymuluje zassane obszary powodując jego lepsze ukrwienie
i wzmacniając efekt wymrażania oraz, w zależności od wybranego programu,
dając efekt: redukcji cellulitu, ujędrnienia lub wzmocnienia mięśni.
Po zakończeniu czasu mrożenia zdejmujemy głowicę i podkład z ciała
i osuszamy skórę.

Kriolipoliza wywołuje w obszarze zabiegowym kontrolowaną reakcję
zapalną, powodującą naturalne pozbycie się adipocytów. Niska temperatura
wyzwala proces lipolizy. Zawartość adipocytów ulega krystalizacji,
rośnie ich objętość, a następnie uszkodzeniu ulegają błony komórkowe.
Dochodzi do apoptozy – zaprogramowanej śmierci komórek tłuszczowych, ich
rozpadu oraz naturalnego wypłukania z organizmu. Odpowiednio dobrany
program elektrostymulacji w trakcie wymrażania nie tylko wzmacnia efekt
końcowy mierzalny w centymetrach (do 4 x lepszy!), ale ukrwiewa komórki
chroniąc skórę przed ew. odmrożeniem i, co najważniejsze, redukuje
zaawansowany cellulit (nawet 3. i 4. stopnia).

Czas zabiegu 60 minut.

Wskazania:

  • nadmierna ilość tkanki tłuszczowej
  • zaawansowany cellulit
  • tłuszcz nad kolanami
  • bryczesy, brzuch, ramiona
  • tkanka tłuszczowa na plecach

Przeciwwskazania:

  • stymulatory serca, urządzenia sztucznie podtrzymujące życie, przenośne urządzenia do pomiaru EKG
  • choroby wątroby
  • ciąża
  • choroba Raynauda
  • ostra pokrzywka pod wpływem zimna
  • krioglobulinemia
  • hipoproteinemia
  • do wykonania zabiegu na 4 głowice niezbędne są badania lipidogram i próby wątrobowe – przesłane do 5 dni przed planowanym zabiegiem.
Cena: 2100 zł / 2600 zł – aplikacja 2 / 4 głowic na jeden obszar zabiegowy ( np. brzuch, uda, plecy, obszar nad kolanami)
 

Mój test

Miałam dwie sesje zabiegowe – jedną pod koniec maja, drugą w połowie lipca. To, co mnie najbardziej drażniło w mojej figurze, to pewna obłość brzuszka i zacieranie się talii.

Przy pierwszej sesji skoncentrowałyśmy się na brzuchu. Wszystkie cztery głowice były do niego zassane. Za drugim razem zmieniłyśmy plan działania i dwie głowice były na brzuchu, a dwie pozostałe na tzw. boczkach. I ten układ u mnie sprawdził się lepiej. Efekt wysmuklenia był bardzo fajny, może nie była to talia osy, ale różnica była mocno zauważalna.

Jeśli chodzi o zmniejszenie brzucha to również efekt był widoczny, ale mniej spektakularny. Może dlatego, że u mnie zawsze ta okolica jest bardzo oporna. Suma sumarum brzuch wystawał mniej i nie odznaczał się w obcisłych ciuchach.
Crioliposcuplt Instytut Adamowicz
 
Sam zabieg miał jakby dwie części, choć w znacznej mierze odbywały się one jednocześnie. Pierwsza to przyłożenie głowic “wymrażających tłuszcz”. Adipocyty – komórki tłuszczowe – są bardzo wrażliwe na niską i podwyższoną temperaturę. Pod jej wpływem ulegają zniszczeniu, rozszczelniają się ich błony komórkowe a zawartość w formie płynnych kwasów tłuszczowych uwalnia się i jest metabolizowana na podobnej zasadzie co tłuszcz zjedzony. Dlatego tak ważne jest zachowanie lekkostrawnej diety, możliwie z niewielką ilością tłuszczy, by ten “wytopiony” z ciała miał pierwszeństwo w procesach metabolicznych i nie odłożył się ponownie. Podczas kuracji zalecane jest także odciążenie wątroby poprzez przyjmowanie np. wyciągu z ostropestu plamistego. Dobrze też wyeliminować na ten czas alkohol.
 
Istotne jest także odpowiednie dobranie parametrów urządzenia. Dobrze wcale nie znaczy najmocniej jak się da. Ani Adamowicz można w pełni zaufać, zna się na rzeczy. U mnie zbytnie podkręcenie chłodzenia w innym urządzeniu spowodowało stan zapalny, który przez dość długi czas pogarszał mi samopoczucie i wywołał stan podgorączkowy. Przy Criolipsculpcie tego złego efektu nie było. Urządzenie w rękach Ani Adamowicz okazało się całkowicie bezpieczne. Mimo, że generalnie chodzi o wywołanie kontrolowanego stanu zapalnego w tkance tłuszczowej, to nie powinno się to dawać mocno we znaki. Jest to tez bezpieczne dla okolicznych tkanek, bo im ochłodzenie powodowane przez głowice “jest obojętne”.

Zwłaszcza, że to nie jest znowu żadne straszne zamrażanie. Po pierwsze skóra jest izolowana od płyt głowicy płachtą nasączoną substancją ochronno-nawilżającą. Jej nałożenie to był dla mnie akurat nieprzyjemny moment, bo lekko tłustawy płyn spływał na bieliznę. A ja generalnie nie lubię tłustych mazideł. Ale ochrona była skuteczna i skóra potem nie była odmrożona. Choć bezpośrednio po zabiegu wyglądała tak:
Etap wymrażania wymaga cierpliwego, w miarę nieruchomego wytrwania z przyssanymi głowicami. Zimno czuć przez chwilę, potem skóra jest jakby zdrętwiała i nic niemiłego się już nie czuje. 
 
Drugi etap, czyli elektrostymulacja, był dla mnie wręcz przyjemny. Lubię taki trening nawet na hardcorowo podkręconych parametrach. Uwielbiam patrzeć jak mięśnie pracują. Nie boli mnie to ani troszkę. To nie jest żadne “rażenie prądem” a przezskórne pobudzanie mięśni do pracy. Ta część pełni rolę przede wszystkim ujędrniającą, ułatwia spalenie tłuszczu przez mięśnie i drenuje tkanki. Według mnie sprawia, że zanika efekt tzw. smutnego brzucha, czyli skóra jest wygładzona i lepiej napięta.
 
Co mogę powiedzieć po 10 miesiącach po zabiegach?
Przybrałam na wadze, ale dość równomiernie, czyli nie za bardzo to widać, a w każdym razie mniej niż wskazuje waga, bo linię mam wciąż w miarę ok. Tzn. nie mam okrągłego brzucha i talia też jest nadal zaznaczona. Ewidentnie nie ma tu efektu jojo. To, co “wrzuciłam” upakowało się na szczęście w innych miejscach, a to tak bardzo nie boli…
Jeśli chcecie zapisać się na zabieg, dowiedzieć się o nim więcej, teraz specjalnie dla Was obowiązują znacznie niższe wiosenne ceny, zapraszam do skorzystania z wiosennej promocji w Instytucie Adamowicz.
 
 
 

 

 

Dodaj komentarz