Luksusowy hotel w wiernie odrestaurowanym majątku ziemskim z 1910 roku. Słynie nie tylko z urokliwych wnętrz i 14 hektarowego parku, ale także z doskonałej kuchni oraz międzynarodowych zawodów w skokach przez przeszkody Baltica Tour organizowanych przypałacowej stadninie.
Od piętnastu lat spędzam część wakacji w malutkiej wiosce nieopodal Ciekocinka. Agroturystyka ma swój urok (i niewygórowaną cenę), ale czasem tęskni się za odmianą, odrobiną luksusu… Od kiedy otwarto Pałac Ciekocinko, tradycyjnie urządzamy sobie spacery na deser, kawę, świętujemy w restauracji małe (i duże) uroczystości.
Zachwytom wciąż nie ma końca. Wnętrza odrestaurowano zgodnie z zachowaną dokumentacją. Odbudowa i skompletowanie wyposażenia zajęły 10 lat. Projekt był realizowany pod hasłem “Podróż w czasie”, tak by wchodząc do pałacu przenieść się ponad sto lat wstecz. Zgromadzone przedmioty są albo zabytkami zdobywanymi na aukcjach i targach staroci – oryginalne meble, telefony, stare książki, mapy, zegary karafki… Albo są zamawiane jako replika dawnego pierwowzoru. Tak stało się np. z tapetami, które są wykonane na zamówienie, ręcznie malowane.
Niesamowita jest dbałość o każdy, nawet najmniejszy detal – w bibliotece nie ma ani jednaj “fałszywej” książki. A każdy zabytkowy egzemplarz można zdjąć z półki i poczytać. Aż dziw, że telefony milczą i nie słychać dźwięków pisania na starej maszynie. Po przejściu przez recepcję udajemy się najpierw do biblioteki, potem sali bilardowej, salonu i głównej restauracji z pięknym tarasem z widokiem na park. O każdej porze dnia i wieczoru mają one swój urok – czy prześwietlone słońcem, czy w ciepłym świetle starych lamp. Pokoje również urządzone są w duchu epoki, secesyjne. W drugim budynku, w którym mieści się SPA, mają charakter marynistyczny. To zdecydowanie nietypowy hotel, jak na szerokopojęte wybrzeże Bałtyku. Gratka dla wymagających.
Nasze zwiedzanie z reguły kończy się w jednej z restauracji “1906 Gourmet Restaurant” z daniami klasy fine dining i sezonowym menu degustacyjnym lub “Luneta & Lorneta” Bistro Club (tu znacznie częściej), utrzymanej w klimacie paryskiego bistro z czasów epoki Art Deco. Obie restauracje prowadzone są mistrzowską ręką Chef de Cuisine – Andrzeja Kreczmera.
Planując kolację degustacyjno-tematyczną, należy zarezerwować miejsce ze sporym wyprzedzeniem.
Wielką przyjemnością jest spacer po parku przypominającym tajemniczy ogród oraz odwiedzenie stajni, w których również jest “tak jakby luksusowo”. Konie mają tu nawet swoje SPA… np. solarium do rozgrzewania mięśni przed zawodami. W tutejszej staninie możliwa jest także rezerwacja jazd konnych – lekcji dla początkujących lub jazd w terenie dla zaawansowanych.
Za pomoc w fotografowaniu Pałacu Ciekocinko dziękuję Marii Dzierżanowskiej – uczennicy klasy fotograficznej.
ą