fbpx

Nivea, Balsam brązujący

Jako tło – boisko do siatkówki plażowej. Na nim list w butelce od rozbitków z wyspy Nivea. Balsam stopniowo brązujący to genialna rzecz na początek lata. Lekkim woalem przyciemnienia spowija np. blade odnóża. Nurza w brązie brzuszek, rozżarza wakacyjne tęsknoty.
A konkretnie: nie zastawia zapachu samoopalcza. Pielęgnuje jak klasyczne mleczko Nivea. Takoż pachnie. Zbrązowienie delikatne widać po trzech dniach stosowania. Gdy chciałam przyspieszyć działanie i posmarowałam się na grubo, wyszła mi wielka smuga cienia na łydce. Nawet tu bezpieczne opalanie, to stopniowe wprowadzanie skóry w stan brązu. Generalnie bardzo polecam.

Dodaj komentarz