Autorska metoda odchudzania bez stresu, ale z zachowaniem dyscypliny. Naukowa teoria przefiltrowana przez własne doświadczenie.
Ewa Bakota – dietyczka, dziennikarka i autorka wielu artykułów na temat żywienia. Przeciwna opresyjnym dietom i dążeniu do nierealnych wzorców cielesnych, zwolenniczka żywieniowego zdrowego rozsądku i autorka metody stopniowego, skutecznego odchudzania na lata. www.dietakontaktowa.pl
Dieta kontaktowa – to jakaś nowa dieta-cud?
Nigdy w życiu ;). Jestem od nich ja najdalsza. Są bardzo niezdrowe, bo często eliminują z menu całe grupy pokarmów, zbyt restrykcyjne, by były do utrzymania dłużej niż bardzo krótki czas, a przede wszystkim – zawsze kończą się efektem jo-jo. Nie znam dietetyka, który polecałby je komukolwiek. Dieta kontaktowa to hasło, które opisuje moją metodę pracy, opartą na stałym kontakcie z klientem.
Poproszę o szczegóły. Na czym to polega?
Obserwując przez lata zmagania moich koleżanek z nadwagą (ja sama ich nie uniknęłam!) i słuchając historii odchudzania się moich klientek doszłam do wniosku, że najgorsze, co spotyka pełne zapału i dobrych chęci kobiety, które chcą pracować nad lepszą sylwetką, to nie brak silnej woli lub pobłażanie swoim zachciankom, ale stopniowy spadek motywacji – a to ona jest kluczowa w długiej drodze po lepszą figurę i lepsze zdrowie! Dietetycy spotykają się ze swoimi klientami zwykle raz-dwa razy w miesiącu. Czas między spotkaniami jest bardzo długi i może zdarzyć się wszystko: imprezy z dobrym jedzeniem, momenty gorszego nastroju i stresu, nawał pracy. To wszystko powody, by zaliczyć potknięcia, krócej lub dłużej jeść gorzej – a także po prostu preteksty, by sobie odpuścić. Bez wsparcia motywatora, jakim powinien być dietetyk, łatwo w takich sytuacjach odpuścić dobre żywienie w ogóle – to znany mechanizm, w psychologii zaliczany do zniekształceń poznawczych i zwany schematem myślenia “wszystko albo nic”: skoro nie udało mi się dziś, to już w ogóle nie ma sensu się starać, ot, już po diecie, wszystko przepadło. I wtedy na straży dobrego żywienia pojawiam się ja:). Pracuję z klientami w ten sposób, że spotykamy się w gabinecie raz na dwa tygodnie na dłuższą sesję, a każdego dnia rozmawiamy ze sobą online. Po pierwszej wizycie moi podopieczni wychodzą z gabinetu z zaleceniami dopasowanymi do swoich potrzeb i celów, a potem, codziennie aż do następnego spotkania, przez bezpieczną aplikację wysyłają mi zdjęcia wszystkiego, co jedzą, a ja na bieżąco reaguję: komentuję, radzę i podpowiadam. Rozmawiamy ze sobą kilka razy dziennie, zawsze można do mnie napisać z pytaniem lub po radę, na zakupach, na spotkaniu. W ten sposób uczę też moich klientów dobrych nawyków i lepszych wyborów żywieniowych (i szybko widzę efekty!). To stąd ten kontakt w nazwie – rozmawiamy bardzo dużo, nikt nie pozostaje bez opieki między spotkaniami, a motywacja nie ma po prostu jak opaść.
I to działa, dziewczyny chudną szybciej?
Chudną! Ale nie staramy się, by było szybciej, tylko by było bezpieczniej, zdrowiej i przede wszystkim na długo, a najlepiej na zawsze. W mojej pracy kładę nacisk na wykształcenie i utrwalenie dobrych nawyków żywieniowych moich klientów, a nie nierealne (i niezdrowe!) rezultaty typu minus dziewięć kilo w miesiąc. Zdrowe chudnięcie to utrata do kilograma tygodniowo – tylko takie daje szansę, że nie będzie po nim jo-jo. W mojej pracy staram się też przestawić myślenie moich podopiecznych na nowe tory – nie chcemy dążyć do nierealnych wzorców z wybiegów i mediów, tylko do naturalnego punktu równowagi organizmu. Czyli zdrowia, siły, energii, witalności ciała. Dobre żywienie to w moich oczach sposób, by okazać mu troskę, szacunek i wdzięczność, że tak dzielnie niesie nas przez życie, że jest bazą dla umysłu, że dzięki niemu możemy robić tyle fantastycznych rzeczy, w końcu, że daje nam tyle przyjemności – także kulinarnych!
To do czego namawiasz swoich podopiecznych?
Każdego z nich do czegoś innego, bo przecież jesteśmy różni, mamy różne organizmy, różną historię, a do tego każdy ma swój tryb życia, upodobania i potrzeby. Na pewno uniwersalne zalecenia to: cztery-pięć posiłków w ciągu dnia co trzy-cztery godziny, co najmniej pół kilograma warzyw codziennie, dużo wody, węglowodany złożone i mniej mięsa. Ale nie układam jadłospisów. Bo jeśli chcemy nauczyć się nowego, lepszego żywienia, nie mają sensu! Trudno jest jeść według ustalonego menu całe życie. Nikt nie będzie każdego dnia odmierzał dokładnie 80 g kaszy gryczanej przed obiadem i mało kto ma czas, by co wieczór gotować nową skomplikowaną kolację. Nie mamy też wpływu na zmieniające się okoliczności w pracy, w podróży lub z małymi dziećmi w domu. Sztywne ramy nie są życiowe, a dobra dieta to taka, którą można utrzymać całe życie – to ona ma się dopasować do nas, a nie odwrotnie.
Ile trwa taka praca? Kobiety chciałyby pięknie wyglądać w bikini… Jest szansa na lato 2020?
Wszystko zależy od punktu startowego :). Te moje podopieczne, które mają kilkadziesiąt kilogramów nadwagi, uprzedzam, że nasza współpraca potrwa około roku – to musi być długi proces, bo tylko wtedy odbędzie się bez uszczerbku na ich zdrowiu i pozwoli uzyskać szczupłą sylwetkę na zawsze. Nie chcę też, by czuły jakąkolwiek dietetyczną opresję – jeśli dieta ma działać, musi być smaczna i łatwa do utrzymania. I zero głodu! Do tego taka przemiana to przebudowa całego “ja”, także psychiczna – taki cel nie sposób osiągnąć w harmonii z psychiką w kilka tygodni. Dziewczyny, które mają do stracenia kilka kilo, chudną oczywiście wolniej, ale pozytywne zmiany w ciele widzą bardzo szybko – kiedy jedzą dobrze, skóra staje się bardziej promienna i elastyczna, brzuch bardziej płaski, znikają problemy ze snem, chce się im ruszać, co sprawia, że budują się (i zarysowują!) mięśnie… Zwłaszcza te panie namawiam, by zdały sobie sprawę o tym, że już wyglądają świetnie, a szczuplejsza sylwetka to tylko miły skutek uboczny zdrowszego trybu życia. Nie liczmy też obsesyjnie kilogramów, to nie o to chodzi – dobre żywienie dobrym jedzeniem to tak uzdrawiające, odżywcze bogactwo, że lepiej skupić się na tym, by jeść to, co karmi i smak, i ciało, niż na liczeniu kalorii. Tego uczę moich podopiecznych – i bardzo szybko im tej wiedzy gratuluję.
fot. Ewa Bakota
Gdzie: dietakontaktowa.pl
Cena: miesięczny abonament 399 zł