Mgiełka jest esencją różaności. Zapach fenomenalny! Odświeżenie i nawilżenie na maxa! Maseczka ma podobne walory. I działa ekspresowo – w ciągu 1 minuty.

Mgiełkę stosowałam jako tonik. Rano wybudza skórę dodając jej energii. Wieczorem, na dobranoc, też jest dobra, bo różany zapach o tej porze jest kojący. Taki różany paradoks. Rozpylenie mgiełki poprawia koloryt cery, pozwala jej się napić. Co do sprayowania mam tylko jedną uwagę na minus – gdy się rozpyli na oczy, lepiej osuszyć powieki, bo jednak nieco szczypie. Na ustach zostawia gorzkawy posmak. Za to kropelki są mikrodrobne, bardzo przyjemne. Dlatego fajnie działa także jako orzeźwienie w ciągu dnia, nawet na makijaż. Tylko potem trzeba lekko docisnąć chusteczkę, by makijaż nie spłynął.

Żelowa maska ma nieco ciągnącą, “glutowatą” konsystencję. Jednak dość łatwo ją rozprowadzić. Pachnie obłędnie i ma się ochotę na dokładki, które są zupełnie zbędne. Lepiej nie przesadzać z ilością, bo ciężko się spłukuje. Wygładza, zamyka pory, nawilża, daje wrażenie czystości. O działaniu detoksykującym trudno mi się wypowiadać, bo ostatnio mało przebywam w zanieczyszczonych strefach.

Info Prodcenta:
Linia Very Rose to wegańskie formuły łączące kojące właściwości wody różanej z kompleksem Skin-Respect, zawierającym cukry nawilżające w 100% pochodzenia roślinnego. Produkty z linii charakteryzują się krótkim i prostym składem, starannie wyselekcjonowane składniki są w ponad 95% pochodzenia naturalnego. Głównym z nich jest woda różana z róży damasceńskiej, pozyskiwana poprzez destylację parową całych róż. Wykazuje właściwości łagodzące i zmiękczające, przynosząc ulgę zwłaszcza skórze wrażliwej.

Aby ograniczyć wpływ na środowisko, pianka oczyszczająca,żelowa maska oczyszczająca, olejek do demakijażu, zostały opracowane w taki sposób, by łatwo ulegały biodegradacji.

Ceny: mgiełka ok. 40 zł, maska ok. 60 zł.