fbpx

Suntago – tropikalna wyspa pod Warszawą

Ogromny kompleks basenów i innych atrakcji wodnych wraz ze strefą SPA. Największe wrażenie robi  740 żywych, ogromnych palm oraz storczykowe obrzeża. Poza tym dużo kiczu, ale dobrze wykonanego, z jakościowych materiałów. 

Uczestniczyłam w przedpremierowym pokazie obiektu dla dziennikarzy. Ogromnym plusem tej sytuacji był luz i obecność raptem ok. 200 osób w obiekcie przeznaczonym na wiele tysięcy. Minus – mocno ograniczony czas, by zapoznać się z potencjałem tych podwarszawskich tropików (naprawdę jest gorąco – 32 stopnie – a my w ubraniach) i nieuruchomione jeszcze zjeżdżalnie. Ale po kolei…

Najpiękniejsza jest roślinność. Robi wrażenie. 740 palm sprowadzono z Malezji, Florydy i Kostaryki. Na niektórych były jeszcze metki. Jeśli ogrody, których jeszcze nie ma – dziki ugór na zewnątrz, dorównają wnętrzu, bajkowość wzrośnie.

Fajny jest podział na strefę spokojniejszą, wydzielone są nawet strefy 16+. Na szczęście. Mam nadzieję, że podział dodatkowo np. zaznaczony rodzajem muzy w tle zostanie utrzymany. Tu duża atrakcja był bar z fantastycznymi, iście karaibskimi drinkami. Bardzo, bardzo na poziomie. 

Dla wygłodniałych żywiołu i aktywności przeznaczono strefę sportową oraz z różnymi “animacjami typu dzika rzeka, masaże, prądy.  Zjeżdżalnie są osobno wraz z symulatorami surfingu itp. To akurat nie moja bajka.

Strefę tzw. mokrego SPA i relaksu zaliczyłam z przyjemnością i ciekawością.

O ile wypoczywalnia jest dość minimalistyczna, stonowana, w bieli, szlachetna w prostocie, o tyle strefa saun to przegląd wszelkich stylów świata – od starożytnego Egiptu i Grecji, Rzymu, przez Japonię do plaż Florydy. Kolorowy zawrót głowy. Bardziej to zabawne niż ładne. Istny festiwal drogiego kiczu.

Zgoła inaczej jest w strefie zabiegowej. Tu wszystko gra. Jest konsekwentne i wysmakowane. Oferta zabiegów jest szeroka i co bardzo mi się podoba dostosowana do mniej i bardziej zamożnych klientów, bo zabiegi wykonywane są produktami marek Selvert Thermal – to luksus, a ekonomicznie – polska Ziaja, którą także bardzo lubię.

Dodaj komentarz